Wakacje w Grecji- cz. 2

Cześć!

Pogoda za oknem paskudna, zimno, pada deszcz... Najchętniej cały dzień przeleżałabym w łóżku z dobrą książką i gorącą herbatą.

Właśnie w takie dni często wracam wspomieniami do wakacji spędzonych w ciepłęj, słonecznej Grecji. Mam dzisiaj dla Was część drugą relacji z mojego urlopu. Ostrzegam! Wstawiłam dużo zdjęć. A zatem przenieśmy się na parę chwil do magicznych, greckich zakątków. Zapraszam do oglądania :)

Jak już wspomniałam w ostatnim wpisie na temat Grecji (kto nie widział zapraszam TUTAJ) pięć dni spędziliśmy w malowniczej miejscowości Tolo. Mieliśmy w tym czasie dwa dni wolne, do własnej dyspozycji, które przeznaczyliśmy przede wszystkim na zwiedzanie okolicy i plażowanie. W pozostałe dni mieliśmy zaplanowane bardzo ciekawe wycieczki. Poniżej możecie zobaczyć starożytny amfiteatr.

Mieliśmy także okazję skorzystać z rejsu statkiem na dwie greckie wyspy, Hydrę i Spetses. Za taki rejs musieliśmy zapłacić 35 euro od osoby.
Hydra to wyspa, na której nie ma ruchu kołowego. Jedynymi kołowymi pojazdami jakie się tam poruszają są śmieciarki, które sprzątają po turystach. Transport na tej wyspie odbywa się przy pomocy osłów i mułów. Piękne widoki, które zapierają dech w piersiach, zresztą zobaczcie sami.

Zdjęcia poniżej to już z wyspy Spetses. Szczerze powiem, że Hydra zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie. Na Spetses są już samochody oraz inne pojazdy, a szczególnie skutery. Zauważyłam, że większość Greków oraz turystów najchętniej wybiera ten środek transportu.

W dalszej części planu wycieczki mieliśmy zwiedzanie Aten, a zwłaszcza Akropolu. To był ciężki dzień, ogromy upał, a wejście na stanowiska archeologiczne wymagało od nas sporo wysiłku. Ale było warto, to co zobaczyłam to moje, nikt mi tego nie odbierze.

Koty! Koty wszedzie! :)

Kochani to już wszystko. Mam nadzieję, że choć trochę mogłam Wam przekazać klimat Grecji. To były naprawę piękne wakacje, my planujemy już następne :)
Trzymajcie się ciepło!

Pozdrawiam,
Ania.